Tasuta

Mitręga

Tekst
Märgi loetuks
Šrift:Väiksem АаSuurem Aa

– No i cóż tam u was słychać? – zapytał, – jakże tam na roli i w domu?

– A! zachcieliście, – rzekł Mitręga – bieda i po wszystkiem; nędza coraz gorsza, co roku to ciężej na chleb zapracować, pot się z czoła leje, chwileczki spoczynku człek nie ma. A tu dzieci kupa, a tu wszystko jeść woła, i na moich ramionach dom, gospodarstwo, aż już tchu nie staje.

– Cóż ci to najbardziej dolega? – badał anioł – powiedz mi szczerze.

– Co? chyba wszystko! – począł Mitręga. – Dobrego niema nic, złe od rana do nocy prześladuje. A ze wszystkiego najgorsze to, że nieustannie, bez spoczynku pracować potrzeba.

– W niedziele przecie odpoczywacie! – rzekł anioł.

– Bodajeś tak zdrów był – zaśmiał się Mitręga. – Toć muszę drew babie przynieść, wody przygotować, często rzepę skrobać, w ogień dmuchać, bydełku zarzucić paszę, napoić! A! a! kto to zliczy.

– Ale i w ciągu roku – mówił anioł – przecie są tygodnie i miesiące w których wypoczywacie.

Mitręga się począł śmiać.

– A skądże to was tu Pan Bóg dał? Chyba nie znacie życia naszego i porządku ziemskiego. Kiedyż to spocząć można. Zimą to się młóci, wysiewa, wywozi, a długo tam tej zimy. Namarznie człek, prawda, ale żeby wypoczął?! gdzie zaś. A tu ledwie wiosenkę skowronki zazwiastują, ruszajże z gnojem w pole i z sochą, trzeba siać, żeby grad miał co wybijać. Skończyła się siejba, zaczyna się zbiórka; jeszcze ziarno moknie w kopicach a tu przepiórka woła: „pójdźcie żąć! “ Nim się owsy pokłosiły, a tu już orać trzeba na gwałt, aby pierwsze żyto na Bartłomieja zasiać.

I westchnął Mitręga, a że się rozgadał, więc mu język chodził już jak rozpędzony kołowrotek, który choć prządka odejdzie, jeszcze się obraca.

– Ale bo tak źle na świecie, źle! Spoczynku niema. A nie wiadomo nawet czy i na drugim będzie lepiej, bo tam, jak słychać, trzeba będzie z aniołami dzień i noc śpiewać a to także robota.

– Więc ci się robota tak naprzykrzyła? – zapytał anioł.

– A jużci, a jużci, – odparł Mitręga – bo jakem się urodził, tom spoczynku nie znał.