Tasuta

Ze skarbnicy midraszy

Tekst
Märgi loetuks
Šrift:Väiksem АаSuurem Aa

Bawół i lew

Pewnego razu podczas wypasania owiec na pustyni Dawid486 natknął się na śpiącego bawołu. Z początku wydawało mu się, że to jakiś pagórek nagle wyrósł w miejscu, przez które codziennie przechodził. Nie posiadając się ze zdumienia, głośno zawołał:

– Jak to się stało, że ni z tego, ni z owego wyrósł na płaskim miejscu pagórek?

Podszedł bliżej i wstąpił na pagórek. I tak stojąc na grzbiecie bawołu, pilnym okiem obserwował swoje stado. I nagle bawół ocknął się ze snu i zerwał się na nogi. Zwierzę było tak potężne i tak wysokie, że Dawida ogarnął strach. Wzniósł oczy ku niebu i powiedział:

– O mój Boże! Jeśli mnie wyratujesz z rogów tego bawołu, zbuduję Ci pałac tak wysoki, jak wysoko stoją rogi tego zwierzęcia.

Bóg wysłuchał Dawida i zesłał przeciwko bawołowi lwa. Na widok lwa strach ogarnął bawołu. Ugiął się przed nim i padł na kolanach.

Ale Dawid również przestraszył się lwa i błagalnie zawołał do Boga:

– Wyratuj mnie, Boże, z paszczy lwa, tak jak wyratowałeś mnie z rogów bawołu!

Bóg obdarzył wtedy Dawida taką siłą, że wszystkie zwierzęta przed nim truchlały.

Wielka ofiara Dawida487

Wszedłszy na szczyt Góry Oliwnej488, Dawid wydał swoim dworzanom polecenie tej treści:

– Znajdźcie jakiegoś bożka i czym prędzej przynieście mi go.

Dworzanie wyruszyli w drogę na poszukiwanie bożka. Po drodze spotkali przyjaciela Dawida, który nazywał się Chuszi Harachi489. Na jego pytanie, dokąd spieszą, dworzanie odpowiedzieli:

– Nasz król polecił nam dostarczyć mu bożka.

Usłyszawszy tę odpowiedź, Chuszi udał się w te pędy do Dawida.

– Powiedz mi – powiedział Chuszi do króla – po co ci potrzebny bożek?

– Po to, aby mu się pokłonić.

Chuszi wpadł w rozpacz. Podarł na sobie szaty, posypał głowę popiołem i zawołał:

– Czy taki człowiek jak ty może się kłaniać bożkowi stworzonemu ludzką ręką?

A król na to odparł:

– Ty najlepiej wiesz, jak sławne jest moje imię w świecie. Wiesz, że wszyscy ludzie mówią o mnie nie inaczej niż: „Nie ma takiego drugiego sprawiedliwego męża jak Dawid. Nigdy nie opuszcza go bojaźń przed Bogiem. Czyni ludziom dobro i rzetelnie wykonuje wszystkie przykazania Tory490”. Kiedy lud mój dowie się, że spotkał mnie żałosny koniec, że mój syn zabił mnie, niechybnie powie: „Nie warto służyć Bogu! Nie ma sprawiedliwych wyroków i nie ma sprawiedliwych sędziów”. Dlatego postanowiłem pokłonić się i oddać cześć bożkowi. Wtedy skompromituję się. Ludzie wtedy, nie bez racji, powiedzą: „Oto przekonaliśmy się, że jest Bóg na świecie. Bóg to sprawiedliwy sędzia. Jego wyrok jest zawsze sprawiedliwy i słuszny”.

Dawid491 i jego wrogowie

Zdarzyło się, że król Dawid pewnego dnia zachorował. Na wieść o jego chorobie wrogowie króla zaczęli triumfować. Nie żałowali mu przekleństw i życzeń w rodzaju: „Oby już nie wstał”.

Dawid, dowiedziawszy się o tym, zwrócił się do Boga z prośbą:

– Boże, okaż mi łaskę i przywróć mi zdrowie, abym mógł odpłacić moim wrogom.

A Bóg na to:

– Czyżbyś chciał odpłacić im złem?

– Bynajmniej – powiedział Dawid. – Kiedy oni zachorują, włożę na głowę worek. Będę pościł, umartwiał ciało i modlił się do Ciebie, abyś ich uzdrowił.

Odpowiedź Dawida spodobała się Bogu. Uczynił zadość jego prośbie i uzdrowił go. Jednocześnie zesłał chorobę na wrogów Dawida. Kiedy Dawid dowiedział się, że jego wrogowie chorują, okazał żal i współczucie. Wdział na siebie worek i pomodlił się do Boga, aby ich uzdrowił i zachował w pokoju.

Wrogowie Dawida nie mogli tego zrozumieć. Zapytali go:

– Jak to jest? Wytłumacz nam, Dawidzie, dlaczego włożyłeś na siebie worek?

– Wiedziałem – odpowiedział Dawid – że myślicie o mnie źle. Wyobrażaliście sobie, że proszę Boga, aby się z mego powodu na was zemścił i zwiększył wasze cierpienia. Dlatego słuchajcie tego, co mam do powiedzenia Bogu. – Oby to, o co dla was proszę, mnie się dostało.

Dawid492 obdarza swego rabbiego wielkim szacunkiem

Nauczycielem Dawida był rabbi Ira Hajeiri.

Dawid zwykł był codziennie udawać się do miasta, w którym mieszkał jego nauczyciel, aby pobierać u niego lekcje Tory493. Ira siedział zwykle na wyścielonym kocami i poduszkami krześle, a Dawid siedział, jak każdy prosty człowiek, na podłodze u stóp rabbiego.

 

Po śmierci Iry Dawid objął funkcję nauczyciela Żydów, ale nigdy nie siedział na wyścielonym kocami krześle. Uczniowie dziwowali się temu i pytali Dawida, dlaczego tak postępuje. Dawid dał im taką odpowiedź:

– Kim jestem w porównaniu z rabbim Irą, żebym śmiał siedzieć na wyściełanym krześle, tak jak Ira?

Bóg to usłyszał i tak do Dawida powiedział:

– Za to, że się nie wywyższasz, za to, że jesteś skromny, wywyższę cię nad Żydami, a twoje imię będzie żyło wiecznie.

Krew nie milczy

W czasach króla Dawida494 żył pewien bogaty człowiek. Miał wielki majątek i zatrudniał liczną służbę. Był ojcem jedynego syna i pragnął, aby ten zajął się handlem. Nakupił mu w tym celu dużo różnych towarów. Syn wziął na okręt część towaru i wyruszył do dalekiego kraju. Tak się złożyło, że musiał pozostać w tym kraju na długo.

Tymczasem ojciec zaniemógł i wkrótce umarł. Majątek pozostał w rękach jednego ze sług, który pełnił funkcję skarbnika. Ten poczuł się panem i zaczął się znęcać nad pozostałą służbą. Sytuacja stała się dla służących nie do zniesienia. I pewnego dnia wszyscy opuścili dom. Nielojalny zaś sługa zaczął za pieniądze zmarłego prowadzić hulaszczy tryb życia. Pił, jadł i popuszczał pasa. Uważał się za spadkobiercę zmarłego bogacza. Mógł tak postępować, bo nikt mu w tym nie przeszkadzał.

Minęło sporo czasu i oto pewnego dnia syn zmarłego bogacza powrócił do kraju. W drodze do domu dowiedział się o śmierci ojca. I kiedy przestąpił progi własnego domu, został przez sługę po prostu wypędzony. Na widok syna zmarłego bezczelnie zapytał:

– Czego właściwie, zuchwalcze, szukasz w moim domu?

Co miał w tym wypadku uczynić młodzieniec? Złapał kij i zaczął nim okładać zdradzieckiego sługę. Bił go i krzyczał:

– Przywłaszczyłeś sobie mój i ojca majątek. Za nasze pieniądze hulasz!

Wywiązała się ostra bójka, po której syn zmarłego udał się ze skargą na sługę do króla Dawida. Stanąwszy przed obliczem króla, tak powiedział:

– Oby nasz król miał wieczny żywot. Niewdzięczny sługa po śmierci mego ojca, podczas mojej nieobecności, przywłaszczył sobie nasz majątek. Twierdzi teraz, że nie ja jestem synem zmarłego, ale on.

– Masz świadków? – zapytał król Dawid.

– Nie mam – odpowiedział młodzieniec.

Następnie król polecił zawołać sługę. Kiedy ten się stawił zadał mu to samo pytanie:

– Masz świadków?

I kiedy ten również zaprzeczył, król oświadczył mu:

– Możesz iść do domu. Nie musisz niczego zwracać.

Osierocony młodzieniec, usłyszawszy werdykt króla, zaczął głośno płakać i protestować. Król Dawid rozzłościł się i zawołał:

– Jeśli dalej będziesz sprzeciwiać się memu wyrokowi, to ukarzę cię. Gdybyś miał świadków, sprawa potoczyłaby się po twojej linii, ale skoro takowych nie masz, nic na to nie poradzę.

Rozprawa była publiczna i oprócz wielu zgromadzonych tu na sali Żydów był również syn króla Salomon495, który zawołał młodzieńca na bok i poradził mu:

– Krzycz i protestuj dalej, a kiedy król Dawid uniesie się gniewem, powiedz mu tak: „Panie mój i królu! Jeśli sam nie chcesz rozsądzić mojej sprawy, to powierz ją swemu synowi Salomonowi”.

Król Dawid przystał na to. Sprawę przejął Salomon i zadał młodzieńcowi pytanie:

– Czy wiesz, gdzie jest grób twego ojca?

– Nie wiem – odpowiedział zapytany.

Salomon polecił wtedy zawezwać sługę, któremu zadał to samo pytanie:

– Czy wiesz, gdzie jest grób twego ojca?

– Tak – padła odpowiedź.

– W takim razie idź na grób twego ojca i przynieś mi kość z jego szkieletu.

Sługa natychmiast udał się na cmentarz, rozkopał grób, odciął kość ze szkieletu zmarłego i przyniósł ją na salę sądową.

Wtedy Salomon zwrócił się do obu po waśnionych stron:

– Niech każdy z was wpuści do osobnego naczynia trochę krwi z własnej żyły.

A kiedy obaj uczynili to, powiedział najpierw do sługi:

– Zanurz kość zmarłego we krwi, która jest w twoim naczyniu.

Sługa to uczynił. Po wyjęciu jej okazało się, że nie zabarwiła się na czerwono.

To samo polecenie otrzymał prawdziwy syn zmarłego. Kiedy wyjął z naczynia zanurzoną kość, okazało się, że przybrała czerwony kolor.

Salomon wziął zabarwioną kość, pokazał ją wszystkim obecnym na sali i oświadczył:

– Ta krew pochodzi z tej kości i dlatego ją wchłonęła. Synem i spadkobiercą majątku jest ten oto młodzieniec.

Młody człowiek przejął majątek ojca, a sługa musiał jeszcze długo mu służyć.

Co przeznaczone, to nieuniknione

Król Salomon496 miał córkę o niezwykłej urodzie. W całym kraju nie było piękniejszej od niej dziewczyny. Pewnego razu, czytając z gwiazd, dowiedział się, że przyszłym mężem jego córki zostanie bardzo biedny młodzieniec. Co robić? Salomon nie miał najmniejszej chęci wydać córki za jakiegoś biednego obszarpańca. Po dłuższym namyśle polecił swoim budowlanym wznieść na bezludnej wyspie zamek z wieżą. Kiedy zamek został zbudowany, wyprawił tam córkę wraz z siedemdziesięcioma strażnikami, którzy mieli pilnować dostępu do wyspy. Córkę umieścił w pokoju na wieży pod samym dachem. Strażnicy zaś rozmieszczeni zostali na dole, gdzie na zmianę pełnili wartę. Wyposażył też zamek w niezbędną żywność i inne środki potrzebne do życia.

W jakiś czas po tym wydarzeniu pewien bardzo biedny młody człowiek, głodny i zmęczony drogą, zapragnął odpocząć. Była chłodna noc i zaczął szukać jakiegoś miejsca, aby schronić się przed zimnem. Nagle zobaczył na polu martwego wołu. Leżał widocznie od dłuższego czasu, bo drapieżne ptaki zdążyły już wyżreć z niego całe prawie ciało. Nie namyślając się długo, młodzieniec wpakował się do wyjedzonego wnętrza wołu i zapadł w sen.

Tymczasem orzeł zwabiony leżącą w polu padliną pochwycił ją swoimi pazurami i poszybował aż na dach wieży zamkowej, gdzie złożył padlinę, wyżarł z niej resztę mięsa i odleciał.

Zaczęło dnieć i młodzieniec obudził się. Wyszedł z wnętrza wołu i zobaczył, że jest na dachu zamku, a na dole ze wszystkich stron otaczają go wody morza. W tym samym czasie obudziła się córka Salomona i jak zwykle weszła na dach wieży, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Z pokoju mogła wyjść tylko na dach, gdyż pozostałe drzwi Salomon kazał zamurować.

Zobaczywszy młodzieńca, najpierw się przeraziła, ale szybko się opanowała i zapytała:

– Kim jesteś? W jaki sposób dostałeś się na dach?

– Jestem Żydem, pochodzę z miasta Akko497. Przyniósł mnie tu duży ptak.

Córka króla zaprowadziła go do swego pokoju, umyła, ubrała w piękne szaty i nakarmiła. Umyty i pięknie ubrany okazał się młodzieńcem niezwykle przystojnym. Piękniejszego młodzieńca w całym chyba Izraelu nie uświadczyłbyś. Nic dziwnego, że córka króla zapałała do niego miłością. Zaimponował jej również swoją wiedzą i oratorskim talentem. Długo się nie zastanawiając zaproponowała mu małżeństwo. Trzeba nadmienić, że i ona przypadła do gustu ubogiemu młodzieńcowi. Uniesiony radością, wypisał krwią z palca intercyzę ślubną, po czym wygłosił uroczyście werset wymawiany przy zawieraniu małżeństwa. Przywołał na świadków archaniołów Michała498 i Gabriela499.

I oto pewnego dnia strażnicy powołani do pilnowania córki króla zauważyli, że jest w ciąży. Zagadnięta nie zaprzeczyła, ale pokazać męża nie chciała.

Strażnicy wpadli w popłoch. Zawiadomić króla czy nie zawiadomić. Wreszcie postanowili zawiadomić. Król natychmiast wsiadł na statek i przybył na wyspę. Córka opowiedziała mu, jak to Bóg zesłał jej pięknego, dobrego, uczonego i rozumnego męża.

Przedstawiła potem ojcu swojego wybrańca i pokazała spisaną jego krwią intercyzę ślubną. Po rozmowie z młodzieńcem król doszedł do wniosku, że jego zięć był z góry przeznaczony na męża dla jego córki. Wzniósłszy oczy ku niebu, powiedział:

– Błogosławiony niech będzie Wiekuisty, który węzłem małżeńskim łączy mężczyznę z kobietą.

Człowiek o dwóch głowach

Pewnego razu przyszedł do króla Salomona500 władca diabłów Asmodeusz501 i z miejsca zapytał:

– Czy ty jesteś tym, o którym mówią i piszą, żeś najmądrzejszy ze wszystkich ludzi na ziemi?

– Tak – odpowiedział Salomon – sam Bóg to powiedział.

– Jeśli chcesz, to ci pokażę rzecz, o której nie masz nawet najmniejszego pojęcia.

 

– Bardzo proszę! Pokaż mi tę rzecz.

Asmodeusz wyciągnął rękę na taką długość, że dotknął niemal krańca świata, i wydobył stamtąd człowieka o dwóch głowach i czterech oczach. Salomon na jego widok przestraszył się nie na żarty. Drżącym głosem zawołał:

– Natychmiast zaprowadzić go do bocznego pokoju!

Tymczasem polecił sprowadzić do siebie Beniahu ben Jehuda502, którego zapytał:

– Czy uważasz, że pod nami, w głębi ziemi, mogą się również znajdować ludzie?

– Przysięgam ci, że nie mam o tym pojęcia. Nigdy też nie słyszałem od Achitofela503, żeby tam się mogli znaleźć ludzie.

– A co będzie, jeśli ci pokażę takiego człowieka. Aby dotrzeć do tego miejsca, trzeba stracić co najmniej pięćset lat.

Salomon504 rozkazał sprowadzić człowieka o dwóch głowach.

Na jego widok Beniahu zadrżał. Szybko odmówił błogosławieństwo: „Boże, bądź błogosławiony za to, żeś mnie utrzymał przy życiu i pozwolił dotrwać do dzisiejszego dnia”.

Kiedy Beniahu ochłonął wreszcie z wrażenia, zapytał dziwnego człowieka, skąd pochodzi.

– Pochodzę od ludzi. Wywodzę się z rodu Kaina505.

– W jakim kraju mieszkasz?

– W kraju Tewel506.

– Czy jest tam słońce lub księżyc?

– Tak. Orzemy tam ziemię, siejemy, zbieramy plony i hodujemy bydło i owce.

– Z której strony wschodzi u was słońce?

– Z zachodniej. Zachodzi zaś na wschodzie.

– Czy modlicie się do Boga?

– Tak!

– Jak brzmią słowa waszej modlitwy?

– „Jak wielkie są, Boże, Twoje dzieła. Jak mądrze to wszystko urządziłeś”.

– Jeśli chcesz, odprowadzimy cię tam, skąd pochodzisz.

– Skoro tak łaskawi jesteście, to proszę.

Król Salomon wezwał Asmodeusza i polecił mu odprowadzić człowieka o dwóch głowach do jego kraju. Asmodeusz jednak odmówił, tłumacząc się, że nie jest w stanie tego dokonać.

Przekonawszy się, że nigdy już nie wróci do miejsca swego pochodzenia, człowiek o dwóch głowach osiadł w Jerozolimie507. Ożenił się, założył rodzinę i spłodził siedmioro dzieci. Sześcioro z nich wdało się w matkę, a więc miało ciało normalnych ludzi. Tylko jedno urodziło się z dwiema głowami.

Ojciec tych dzieci okazał się człowiekiem zdolnym i pracowitym, toteż wkrótce stał się jednym z najbogatszych ludzi świata. Mijały lata i przyszło mu pożegnać się z życiem. Po sobie pozostawił ogromny majątek. I oto wokół spadku po ojcu rozgorzał wśród dzieci zażarty spór. Sześciu synów o normalnych, ludzkich kształtach uważało, że skoro jest ich siedmiu, należy majątek podzielić na osiem równych części, z czego temu z dwiema głowami przypadną dwie części.

Spierali się długo i nie mogli dojść do porozumienia. W końcu postanowili przedstawić sprawę do rozstrzygnięcia królowi Salomonowi.

Król wysłuchał obie strony, ale powstrzymał się z wydaniem decyzji. Postanowił przedtem usłyszeć opinię członków Sanhedrynu508. Kiedy jednak i ci nie mogli się zdecydować, król odłożył sprawę na dzień następny. Obiecał przy tym, że jutro z całą pewnością wyda wyrok.

O północy król Salomon wszedł do świątyni i zaczął się modlić:

– Boże, Stwórco Świata! Kiedy pojawiłeś się przede mną w Gibeonie509 i spytałeś, jakie mam życzenie, odpowiedziałem, że nie pragnę ani złota, ani srebra, tylko mądrości, abym mógł sprawiedliwie sądzić ludzi. Użycz mi, Boże, teraz rozumu, abym w sprawie tych braci mógł wydać sprawiedliwy wyrok.

I wtedy rozległ się głos z nieba:

– Jutro będziesz mógł to uczynić!

Z samego rana polecił Salomon zwołać w pełnym składzie Sanhedryn i sprowadzić procesujących się braci. Kiedy ci się stawili, Salomon powiedział do członków Sanhedrynu:

– Przypatrzcie się dobrze temu z dwiema głowami. Jeżeli jedna z jego głów odczuje ukłucie zadane drugiej głowie, będzie to dowód, że mamy do czynienia z jednym człowiekiem. W przeciwnym wypadku będzie to znak, że w grę wchodzą dwaj odrębni ludzie.

Dla przeprowadzenia próby, położyli go z głową przyciśniętą do podłogi. Na drugą, wierzchnią głowę wylano wrzątek. Dwugłowy człowiek zaczął krzyczeć:

– Królu, umieram! Jedna ze mnie osoba, a nie dwie.

W tej sytuacji werdykt króla mógł być tylko jeden. Uczestniczący w próbie członkowie Sanhedrynu oraz inni zaproszeni Żydzi byli pełni podziwu dla mądrości Salomona. Nie od rzeczy będzie, jeśli do tego podziwu dodamy trochę strachu.

Głupota może również popłacać

Pewnego razu Dawid510 powiedział do Wiekuistego:

– Wszystko, coś stworzył, jest dobre i piękne, ale mądrość należy do najlepszych i najpiękniejszych twoich tworów. Wyjątkiem jest tylko głupota. Oto, dla przykładu, idzie sobie po ulicy głupiec i drze na sobie ubranie. Dzieci uganiają się za nim i pokpiwają z niego. Powiedz, czy Stwórcy świata wypadało coś takiego jak głupotę stworzyć?

I Wiekuisty na to tak mu odpowiedział:

– Masz do mnie pretensję, że stworzyłem głupotę? Zatem przyjm do wiadomości, że któregoś dnia przyjdzie ci z niej skorzystać. Co więcej, będziesz mnie błagał, żebym ci użyczył trochę głupoty.

W jakiś czas po tej rozmowie Dawid musiał uciec przed królem Saulem511. Poszukał schronienia w mieście Gat512 rządzonym przez króla Achisa513.

– Co ty, Dawidzie, robisz? – zapytał Wiekuisty. – Niedawno temu zabiłeś Filistyna514 Goliata515, a teraz uciekasz do Achisa, unosząc z sobą jego miecz. Czyżbyś nie wiedział, że szef straży przybocznej Achisa to brat Goliata? Jeszcze krew Goliata nie zdążyła wsiąknąć w ziemię, a ty już leziesz w paszczę lwa.

Mieszkańcy Gat na widok Dawida wzburzyli się. Szwagier szefa przybocznej straży króla Achisa pobiegł natychmiast do pałacu królewskiego i zameldował o pojawieniu się w mieście Dawida. Szef straży, szwagier Goliata, na czele kilku strażników spośród Filistynów postanowił wyruszyć na miasto, aby pojmać i zabić Dawida. I tak też uczynili. Przyprowadzili pojmanego Dawida do pałacu i chcieli go tam zabić.

Król Achis starał się ich powstrzymać:

– Powiedzcie mi, czy Dawid zabił waszego brata w sposób skrytobójczy, czy w uczciwej walce? Powiedzcie mi też, czy nie było między Filistynami a Żydami umowy, na podstawie której lud pokonanego w tej walce miał zostać niewolnikiem zwycięzcy?

– Jeśli tak – odpowiedzieli Achisowi dworzanie – to ty, królu, powinieneś odstąpić Dawidowi tron, a my wszyscy stać się jego niewolnikami.

Achis był tymi słowami tak przejęty, że w pewnej chwili Dawid poczuł lęk, iż gotów jest spełnić żądanie swoich dworzan. W modlitwie bez słów zwrócił się z prośbą do Boga:

– Władco Świata, pomóż mi!

– Jakiej pragniesz pomocy, Dawidzie?

– Użycz mi choć trochę głupoty.

I Bóg spełnił jego prośbę. I Dawid zaczął strugać wariata. Kawałkiem kredy napisał na ścianie takie zdanie: „Achis, król Gat, winien mi jest kilkaset tysięcy szekli516”.

Matka i córka Achisa dotknięte były chorobą umysłową i przez cały dzień wyprawiały wariackie sztuczki. Dawid postanowił je naśladować i tak zręcznie to robił, że Achis uwierzył.

– Zabierzcie go stąd – krzyczał – bo dłużej już nie wytrzymam. Mało mi własnych wariatek? Przepędźcie go na cztery wiatry. I tak się stało. Dzięki głupocie Dawid ocalił życie. Radosnym głosem zawołał: „Głupota też jest piękna i dobra”.

Miłość ojcowska i miłość matczyna

Król Dawid517 użył kiedyś w obecności Joaba zwrotu: „Tak jak ojciec miłuje swoje dzieci”. Zdumiony tym Joab zadał sobie w duchu pytanie: „Czy miłość ojca do dzieci może być większa od miłości matki? Wszyscy wiedzą przecież, że miłość matki do dzieci nie ma sobie równej. To ona rodzi, ona pielęgnuje i ona od chwili urodzenia zajmuje się wychowaniem dzieci. Jak Dawid mógł coś takiego powiedzieć?

Nic, tylko pójdę w świat, popatrzę, jak ludzie się na to zapatrują, jak się zachowują wobec dzieci i przekonam się, czy słowa Dawida odpowiadają prawdzie”. I jak postanowił, tak uczynił. Wyruszył w świat i przewędrował przez wszystkie miejscowości zamieszkane przez Żydów. Pewnego dnia zatrzymał się na krótki pobyt w domu starego i biednego zarazem Żyda, mającego na utrzymaniu żonę i dwunastu synów. Stary człowiek ciężko harował jako robotnik rolny. Wieczorem, w drodze powrotnej z pracy do domu, kupował regularnie jeden bochenek chleba, z którego zawsze wykrajał czternaście równych kawałków i obdzielał nimi swoją rodzinę. I mimo iż był stary i niewiele zarabiał, nie posyłał swoich dzieci do pracy.

Joab zdał sobie sprawę, że w tym domu nadarzyła mu się najlepsza okazja do sprawdzenia słów Dawida. Kiedy rano stary Żyd wyruszył do pracy, Joab zagadnął go:

– Co to za interes, że ty, stary człowiek, tak ciężko harujesz? Masz przecież dorosłe dzieci. Uważam, że twoi synowie powinni pracować i utrzymywać ciebie i żonę. Posłuchaj mojej rady: Sprzedaj mi jednego z twoich synów. Dam ci tyle pieniędzy, że wystarczy na utrzymanie całej twojej rodziny.

Stary nie przyjął oferty Joaba. Co więcej, oburzył się. Joab, korzystając z jego nieobecności, ponowił swoją propozycję wobec matki dzieci:

– Jak to wygląda – powiedział – że wy oboje, starzy bądź co bądź ludzie, macie pracować, a wasze zdrowe i dorosłe dzieci nic nie robią, tylko siedzą na waszym garnuszku?

Kobieta na to odpowiedziała:

– Tak już jest na tym Bożym świecie. Ojciec i matka utrzymują swoje dzieci.

– Ale tak się nie godzi! Nie jest słuszne, aby rodzice harowali, a dzieci próżnowały.

– A jak inaczej mamy postępować?

– Niech mi pani sprzeda jednego z synów, a dam tyle pieniędzy, że wystarczy na utrzymanie was, rodziców i wszystkich pozostałych dzieci.

– Dobrze, powiem to mężowi. Może się zgodzi.

– Niech pani sama zadecyduje. Zapłacę dobrze za syna i zaręczam, że mąż przy takiej liczbie dzieci nawet tego nie zauważy.

– Boję się, gotów mnie za to zabić.

– Słuchaj, dam ci sto złotych dinarów518. Jeśli twój mąż nie da się przebłagać, zwrócę wam syna.

Matka dała się przekonać. Wzięła pieniądze i jeden z jej synów opuścił wraz z Joabem dom.

Joab zatrzymał się na jednej z peryferyjnych ulic, aby tam czekać na dalszy rozwój wypadków.

Nadszedł wieczór i ojciec rodziny wrócił z pola. Umył się, przebrał i zasiadł razem ze wszystkimi do stołu. Ukroił z bochenka czternaście równych pajd i zaczął je rozdawać. I oto jedna pajda okazała się zbędna.

– Brakuje mi jednego syna – zawołał. – Gdzie się podział mój syn?

Matka zaczęła mu tłumaczyć, że bawi w domu kolegi.

– Nie będziemy jedli, dopóki nie wróci. Idź i zawołaj go – powiedział podniesionym głosem.

– Najpierw zjedz – powiedziała żona – jesteś przecież głodny. Potem go zawołam.

– Nie, za nic na świecie! Najpierw przyprowadź go!

Matka nie wytrzymała i postanowiła mu wszystko wyznać.

– Nie będę dalej ukrywała przed tobą, mój mężu – powiedziała skruszona. – Sprzedałam naszego syna naszemu gościowi. Masz tu sto złotych dinarów. Uczyniłam to dlatego, abyś ty nie musiał tak ciężko na nas harować.

Ojciec nie tknął jedzenia. Głodny ułożył się do snu, ale nie potrafił zmrużyć oka. Skoro świt zerwał się z łóżka, wziął do ręki broń, wsunął do kieszeni nieszczęsne dinary i pobiegł szukać kupca swego syna. Był zdecydowany zabić go, gdyby nie chciał mu zwrócić syna. Instynktem wyczuł, gdzie ma go szukać. Joab zresztą sam czekał na niego. Zauważywszy Joaba, podszedł i podniesionym głosem zawołał:

– Weź swoje pieniądze i oddaj mi natychmiast syna!

– Jak mogę ci oddać syna, skoro matka sprzedała mi go? Ma do niego takie samo prawo jak ty. Transakcja była uczciwa. Sprzedała mi przecież jednego syna, a ma prawo do sześciu. Ty zaś, jeśli chcesz, możesz sobie kupić innego syna, który już tylko do ciebie będzie należał.

– Zamknij się – krzyknął stary ojciec. – Jeśli natychmiast nie zwrócisz mi syna, to albo ja ciebie zabiję, albo ty mnie.

Joab uśmiechnął się i odebrawszy pieniądze, zwrócił ojcu syna.

Dawid widać miał jednak rację mówiąc: „Tak jak ojciec miłuje swoje dzieci”. Nie powiedział przecież „tak jak matka”. Z tego wynika, że miłość ojca jest silniejsza. Stary ojciec, mimo iż ciężko pracował, nie chciał sprzedać syna, a matka zgodziła się to uczynić. Powiedzenie Dawida znalazło w tym fakcie potwierdzenie.

486Dawid (ok. 1040 – ok. 970 p.n.e.) – najmłodszy syn Jessego z Betlejem, który został namaszczony, przez arcykapłana Samuela na króla Izraela, którym został ok.1010 r. p.n.e. Miał na tym stanowisku zastąpić Saula (1Sm 16,1; 1Sm 16,12–13). Uwolnił naród izraelski od najeżdżających go Filistynów zwyciężając walkę z Goliatem (1Sm 17,1–54). Dawid był również poetą. Miał wielu synów, jednym z nich był król Salomon, jego następca (1Krl 4,1). [przypis edytorski]
487Dawid (ok. 1040 – ok. 970 p.n.e.) – najmłodszy syn Jessego z Betlejem, który został namaszczony, przez arcykapłana Samuela na króla Izraela, którym został ok.1010 r. p.n.e. Miał na tym stanowisku zastąpić Saula (1Sm 16,1; 1Sm 16,12–13). Uwolnił naród izraelski od najeżdżających go Filistynów zwyciężając walkę z Goliatem (1Sm 17,1–54). Dawid był również poetą. Miał wielu synów, jednym z nich był król Salomon, jego następca (1Krl 4,1). [przypis edytorski]
488Góra Oliwna – wzniesienie położone we wschodniej Jerozolimie, w czasach starotestamentowych oddawano tam cześć Bogu. [przypis edytorski]
489Chuszi Harachi – postać o takim imieniu nie występuje w Biblii. [przypis edytorski]
490Tora (hebr.) – Tora opisuje genezę i rozwój prawa na tle wydarzeń historycznych lub uważanych za historyczne. Na całość Tory składają się Tora Pisana i Tora Ustna. Tora Pisana składa się z pięciu Ksiąg Mojżeszowych, Ksiąg Prorockich i Pism. Na Torę Ustną składają się dodatki i komentarze (midrasze), przepisy prawne (halachy) oraz przypowieści i legendy objaśniające (agady). Obie części, dane Mojżeszowi przez Boga, są nierozdzielne. [przypis edytorski]
491Dawid (ok. 1040 – ok. 970 p.n.e.) – najmłodszy syn Jessego z Betlejem, który został namaszczony, przez arcykapłana Samuela na króla Izraela, którym został ok.1010 r. p.n.e. Miał na tym stanowisku zastąpić Saula (1Sm 16,1; 1Sm 16,12–13). Uwolnił naród izraelski od najeżdżających go Filistynów zwyciężając walkę z Goliatem (1Sm 17,1–54). Dawid był również poetą. Miał wielu synów, jednym z nich był król Salomon, jego następca (1Krl 4,1). [przypis edytorski]
492Dawid (ok. 1040 – ok. 970 p.n.e.) – najmłodszy syn Jessego z Betlejem, który został namaszczony, przez arcykapłana Samuela na króla Izraela, którym został ok.1010 r. p.n.e. Miał na tym stanowisku zastąpić Saula (1Sm 16,1; 1Sm 16,12–13). Uwolnił naród izraelski od najeżdżających go Filistynów zwyciężając walkę z Goliatem (1Sm 17,1–54). Dawid był również poetą. Miał wielu synów, jednym z nich był król Salomon, jego następca (1Krl 4,1). [przypis edytorski]
493Tora (hebr.) – Tora opisuje genezę i rozwój prawa na tle wydarzeń historycznych lub uważanych za historyczne. Na całość Tory składają się Tora Pisana i Tora Ustna. Tora Pisana składa się z pięciu Ksiąg Mojżeszowych, Ksiąg Prorockich i Pism. Na Torę Ustną składają się dodatki i komentarze (midrasze), przepisy prawne (halachy) oraz przypowieści i legendy objaśniające (agady). Obie części, dane Mojżeszowi przez Boga, są nierozdzielne. [przypis edytorski]
494Dawid (ok. 1040 – ok. 970 p.n.e.) – najmłodszy syn Jessego z Betlejem, który został namaszczony, przez arcykapłana Samuela na króla Izraela, którym został ok.1010 r. p.n.e. Miał na tym stanowisku zastąpić Saula (1Sm 16,1; 1Sm 16,12–13). Uwolnił naród izraelski od najeżdżających go Filistynów zwyciężając walkę z Goliatem (1Sm 17,1–54). Dawid był również poetą. Miał wielu synów, jednym z nich był król Salomon, jego następca (1Krl 4,1). [przypis edytorski]
495Salomon – syn Dawida i Batszeby (2Sm 12,24), król Izraela, następca Dawida (1Krl 1,39), znany ze swej mądrości, oraz, wg tradycji judaistycznej, również z władzy nad demonami. [przypis edytorski]
496Salomon – syn Dawida i Batszeby (2Sm 12,24), król Izraela, następca Dawida (1Krl 1,39), znany ze swej mądrości, oraz, wg tradycji judaistycznej, również z władzy nad demonami. [przypis edytorski]
497Akka – istniejące prawdopodobnie od III tysiąclecia p.n.e. miasto portowe. Okres największej świetności miasta przypada na XIV/XIII w. p.n.e. Za czasów króla Salomona miasto należało do Królestwa Izraela, choć pozostawało silnie związane politycznie z Fenicją. [przypis edytorski]
498anioł Michał właśc. archanioł Michał (z hebr. Mika'el, dosł.: któż jak Bóg) – występuje w religiach żydowskiej, chrześcijańskiej oraz w Islamie. W tradycji judaistycznej jest jednym z siedmiu aniołów wyższego rzędu. Ochraniał Izrael (Dn 10,12–14); spierał się z szatanem o ciało Mojżesza (Jud 1,9). [przypis edytorski]
499Anioł Gabriel właśc. Archanioł Gabriel – jeden z najwyższych rangą aniołów w tradycji chrześcijańskiej, judaistycznej i islamskiej. Sprawuje władzę nad rajem, anioł zmartwychwstania, miłosierdzia, zemsty, śmierci i objawienia. W religii chrześcijańskiej zwiastował Maryi, że urodzi Jezusa Chrystusa. [przypis edytorski]
500Salomon – syn Dawida i Batszeby (2Sm 12,24), król Izraela, następca Dawida (1Krl 1,39), znany ze swej mądrości, oraz, wg tradycji judaistycznej, również z władzy nad demonami. [przypis edytorski]
501Asmodeusz – jeden z upadłych aniołów; wg tradycji żydowskiej: książę demonów. [przypis edytorski]
502Beniahu ben Jehuda a. Benajasz syn Jojady – początkowo kapitan gwardii przybocznej króla Dawida (2Sm 8,18); po śmierci Dawida poparł Salomona na króla, następnie został dowódcą wojsk Salomona (1Krl 1,34–36; 1Krl 2,35). [przypis edytorski]
503Achitofel – doradca króla Dawida, który zdradził go na rzecz Absaloma (2Sm 15,12). [przypis edytorski]
504Salomon – syn Dawida i Batszeby (2Sm 12,24), król Izraela, następca Dawida (1Krl 1,39), znany ze swej mądrości, oraz, wg tradycji judaistycznej, również z władzy nad demonami. [przypis edytorski]
505Kain – pierworodny syn Adama i Ewy, zabił swojego brata Abla (Rdz 4,1–8). [przypis edytorski]
506Tewel – taka nazwa nie pojawia się w Biblii, nie jest też nazwą geograficzną. [przypis edytorski]
507Jerozolima a. Jeruzalem – miasto położone na wzgórzach Judei. Nazwa Jerozolima funkcjonuje od zdobycia miasta przez Dawida, który ustanowił ją stolicą swojego państwa (poprzednią stolicą był Hebron) (2Sm 5,5). Wcześniej miasto przynależało do rodu Jebusytów, stąd nazwa Jebus (Joz 18,28). W Księdze Rodzaju, w czasach Abrahama, występuje miasto o nazwie Salem a. Szalem, w którym panował Melchizedek; miasto jest utożsamiane z późniejszą Jerozolimą (Rdz 14,18). Król Salomon wybudował w mieście tzw. Pierwszą Świątynię (1Krl 5,19), miejsce przechowywania Arki Przymierza (1Krl 8,1–13), od tego czasu jest to najważniejsze miasto w religii żydowskiej. [przypis edytorski]
508Sanhedryn – zwany też Wysoką Radą lub Wielkim Sanhedrynem; najwyższa instytucja sądownicza i religijna starożytnego Izraela. Zgodnie z tradycją rabiniczną istniała nieprzerwanie od czasów mojżeszowych do IV w n.e., jednak pierwsze pisemne potwierdzenie istnienia Sanhedrynu pochodzi z 203 r. p.n.e. Sanhedryn zbierał się w Jerozolimie na Wzgórzu Świątynnym, przewodniczył mu arcykapłan. W czasie diaspory miejsce, w którym zbierał się Sanhedryn ulegało zmianom. [przypis edytorski]
509Gibeon – starożytne miasto w kraju Kanaan, na północ od Jerozolimy, zdobyte przez Jozuego (Joz 10,1–15). [przypis edytorski]
510Dawid (ok. 1040 – ok. 970 p.n.e.) – najmłodszy syn Jessego z Betlejem, który został namaszczony, przez arcykapłana Samuela na króla Izraela, którym został ok.1010 r. p.n.e. Miał na tym stanowisku zastąpić Saula (1Sm 16,1; 1Sm 16,12–13). Uwolnił naród izraelski od najeżdżających go Filistynów zwyciężając walkę z Goliatem (1Sm 17,1–54). Dawid był również poetą. Miał wielu synów, jednym z nich był król Salomon, jego następca (1Krl 4,1). [przypis edytorski]
511Saul – syn Kisza z rodu Beniamina (1Sm 9,1), namaszczony przez Samuela na pierwszego króla Izraela (1Sm 9,15–17, 1Sm, 13,1). [przypis edytorski]
512Gat – starożytne miasto, stolica Pentapolis Filistyńskiej; miejsce urodzenia Goliata (1Sm 17,23); w czasie ucieczki Dawida przed Saulem, miastem Gat władał król Akisz (1Sm 21,11). [przypis edytorski]
513Achis – również Akisz. [przypis edytorski]
514Filistyni – lud posiadający państwo między Egiptem a Ziemią Obiecaną (Wj 13,17), na państwo składały się miasta: Gaza, Aszdod, Aszkelon, Gat i Ekron (Joz 13,3), było to tzw. Pentapolis Filistyńskie; istnienie Filistynów datuje się na okres od XIII do III w p.n.e., następnie zostali poddani hellenizacji; zgodnie z Biblią: jeden z głównych wrogów Izraelitów. [przypis edytorski]
515Goliat – olbrzymi wojownik filistyński pochodzący z Gat (1Sm 17,4) zabity przez wypuszczony przez Dawida z procy kamień (1Sm 17,49-50). [przypis edytorski]
516szekel (hebr. dosł.: ważyć) – jednostka wagi ale równocześnie jednostka pieniężna. Zanim zaczęto bić monety na Bliskim Wschodzie szeklem określano ilość, a właściwie, wagę srebra. Od końca VI w. p.n.e. termin szekel odnosił się do wybijanej wtedy srebrnej monety. [przypis edytorski]
517Dawid (ok. 1040 – ok. 970 p.n.e.) – najmłodszy syn Jessego z Betlejem, który został namaszczony, przez arcykapłana Samuela na króla Izraela, którym został ok.1010 r. p.n.e. Miał na tym stanowisku zastąpić Saula (1Sm 16,1; 1Sm 16,12–13). Uwolnił naród izraelski od najeżdżających go Filistynów zwyciężając walkę z Goliatem (1Sm 17,1–54). Dawid był również poetą. Miał wielu synów, jednym z nich był król Salomon, jego następca (1Krl 4,1). [przypis edytorski]
518dinar – anachroniczne użycie określenia dinar; dinar to arabska złota moneta, bita od VII do XV wieku. [przypis edytorski]