Loe raamatut: «Agady talmudyczne», lehekülg 44

Font:

Fundament świata

I

Powołując się na rabiego Jochanana, powiadają:

– Bóg zauważył, iż na tym świecie jest za mało, więc postanowił zasadzić i wyhodować cadyków w każdym pokoleniu po to, żeby dzięki nim świat mógł istnieć.

II

Jedni powiadają, że świat stoi na dwunastu filarach. Drudzy twierdzą, że na siedmiu. Rabi Eliezer ben Szamua zaś powiada, że na jednym tylko filarze. Na cadyku. Jest bowiem powiedziane: „Cadyk jest fundamentem świata”.

Siła cadyka

I

Rabi Eliezer powiada:

– Z powodu jednego nawet cadyka stworzony został świat.

W imieniu rabiego Jochanana mówi się:

– Nawet dzięki jednemu cadykowi świat trwa.

Rawa powiada:

– Gdyby cadycy chcieli, mogliby sami stworzyć świat.

Rabi Abaku powiada:

– Bóg panuje nad człowiekiem, cadyk zaś jakby panował nad Bogiem. Zdarza się bowiem, iż Bóg wydaje surowy wyrok na człowieka, a cadyk swoją modlitwą wstrzymuje wykonanie tego wyroku.

II

Poeta w Psalmach powiada: „Sprawiedliwość twoja – jak góry Boże, Prawo twoje – jak głębina niezmierna!”.

Na to rabi Joszia powiada:

– Jak wysokie skały nad brzegiem morza odgradzają otchłanną głębinę, żeby się nie podniosła i nie zalała świata, tak samo wielcy cadycy, sprawiedliwi mężowie, odgradzają Bożą karę, żeby nie wybuchła i nie zniszczyła świata.

III

Rabi Szmuel ben Nachman powiada:

– Biada występnym, którzy łaskę miłosierdzia Bożego zamieniają na surowy wyrok i błogo cadykom, którzy surowy Boży wyrok zamieniają na łaskę miłosierdzia.

Trzydziestu sześciu sprawiedliwych (Łamedwawnicy)

W każdym pokoleniu żyje nie mniej niż trzydziestu sześciu sprawiedliwych mężów, których opromienia blask Szechiny. Niczym świeczki zapalone od płonącej pochodni, świecą ci cadycy na świecie. Jak świece zapalone od blasku Szechiny.

Palmy i cedry

„Cadyk kwitnie jak palma, rośnie wysoko jak cedr w Libanie” – powiada poeta w Psalmach. Tak jak oba te drzewa, palma i cedr, przerastają wszystkie pozostałe drzewa i widoczne są z dalekich odległości, tak samo cadycy przerastają wszystkich ludzi ze swego pokolenia. Łatwo też ich dostrzec z daleka.

Dzięki zasługom cadyków

Cały świat żywiony jest przez Boga niczym człowiek żywiony z łaski dobroczynności. Cadyk natomiast karmiony jest jak człowiek, któremu pokarm się należy. Cały świat dzięki cadykom jest żywiony. Sami zaś cadycy niczego dzięki swoim zasługom nie otrzymują.

Powołując się na Rawa, powiadają:

– Codziennie rozlega się bat kol z góry Choreb: Cały świat żywiony jest dzięki rabiemu Chaninie, memu synowi. Jemu wystarczy garnek chlebowego owocu od soboty do soboty.

Własna zasługa

„Bóg miłuje cadyków” – powiada poeta w Psalmach.

Dlaczego właśnie cadyków? Ponieważ cadykostwo nie jest dziedziczne. Kohen, lewita są nimi z racji dziedzictwa. Jest to sprawa pewnego przywileju odziedziczonego po ojcach. Nie każdy więc może się nim stać. Cadyk natomiast, a może nim być także goj, jeśli chce, potrafi nim zostać.

Specjalna troska

„Bóg jest dobry dla wszystkich” – powiada poeta w Psalmach. W innym miejscu poeta powiada: „Bóg jest dobry dla tych, którzy dążą ku Niemu”.

Znaczy to, że dobroć Boga rozciąga się na każdego z osobna, ale ze szczególną troskliwością obdarza Bóg dobrocią tych, którzy niezmiennie kierują swój wzrok ku Niemu. To tak jak właściciel winnicy podlewa równo wszystkie bez różnicy krzewy, ale ze specjalną troską okopuje tylko najlepsze z nich.

W imieniu rabiego Szymona bar Jochaja mówią:

– Ozdobą cadyków jest piękno, moc, bogactwo, cześć, mądrość, starość, siwizna i dzieci. Cadyk jest też ozdobą całego świata.

Zdarza się, że dwaj ludzie jedzą z jednej miski. Każdy z nich odczuwa smak po swojemu. Albo dwaj ludzie farbują płótno w jednym kotle. U jednego kolor wychodzi pięknie u drugiego brzydko. Słońce zanim zajdzie, przedtem wschodzi.

Powołując się na rabiego Jochanana, powiadają:

– „Słońce wschodzi i słońce zachodzi” – powiada Kaznodzieja. Nim zgaśnie słońce jednego cadyka, wschodzi słońce drugiego cadyka. Żaden cadyk dopóty nie schodzi ze świata, dopóki na jego miejsce nie wchodzi cadyk taki jak on.

Rabi Chama bar Chanina powiada:

– Cadycy po śmierci są więksi niż za życia.

Cadycy po śmierci są żywi. Występni za życia są martwi.

Perły pozostają perłami

W imieniu rabiego Chaniny mówi się:

– Śmierć cadyka jest stratą tylko dla jego pokolenia. Stracona perła pozostaje perłą. Stracona jest tylko dla jej właściciela.

Ciężka strata

„Cadyk kwitnie jak palma, rośnie wysoko jak cedr”. Dlaczego poeta przyrównuje w Psalmach cadyka do palmy i cedru? Dlatego, że jeśli zasadzi się gałązkę ze ściętego drzewa w innym miejscu, szybko wyrośnie z niej nowe drzewo. Z palmą i cedrem sprawa wygląda inaczej. Jeśli zasadzi się gałązkę ze ściętej palmy lub cedru, długo trzeba czekać, nim wyrośnie z niej nowa palma lub cedr. Tak samo rzecz się ma z cadykiem. Po śmierci cadyka długo należy czekać, aż na jego miejsce zjawi się nowy cadyk.

Oddał duszę w stanie czystym

„.... duch zaś wróci do Boga, który go dał” – powiada Kaznodzieja. Masz zwrócić duszę Bogu w takim stanie czystości, w jakim ją od Niego otrzymałeś.

Pewnego razu król obdzielił swoje sługi królewskimi szatami. Mądrzejsi ze sług włożyli je do swoich kufrów. Głupsi od razu je wdziali, przystępując w nich do pracy. Po jakimś czasie król zażądał zwrotu szat. Mądrzejsi wyjęli z kufrów szaty i zwrócili je królowi. Szaty były czyste, odświeżone i w lepszym nawet stanie niż wtedy, kiedy je otrzymali od króla. Głupsi słudzy zwrócili królowi szaty brudne i podarte. Mądrym sługom król okazał swoje zadowolenie, na głupich zaś rozzłościł się. Czyste szaty polecił wnieść z powrotem do swojej garderoby i mądrym sługom przywrócił wolność. Brudne szaty kazał zanieść do pralni, a ich głupich użytkowników wtrącić do więzienia.

Tak samo rzecz się ma z cadykami. Kiedy cadyk przychodzi na tamten świat, jego dusza włącza się do „wiązki życia wstępuje do skarbca wiecznego życia, jego ciało zaś spoczywa w pokoju na posłaniu. Kiedy zaś, przychodzi na tamten świat grzesznik, dusza jego wędruje do piekła. Tam, miotana z miejsca na miejsce, przejść musi przez czyściec. Jego ciało także nie może zaznać pokoju.

Dwa spotkania

Rabi Elazar powiada:

– Kiedy cadyk schodzi z tego świata, wychodzą mu na spotkanie trzy grupy dobrych aniołów. Jedna grupa wita go słowami: „Niech przychodzi w pokoju”. Słowa te podchwytuje druga grupa, dodając: „Niech spoczywa w pokoju na swoim posłaniu”. Trzecia grupa aniołów kończy słowami: „Ten, który kroczył słuszną i prostą drogą”.

Kiedy natomiast umiera występny człowiek, wychodzą mu na spotkanie trzy grupy złych aniołów. Jedna grupa wita go słowami: „Nie ma pokoju – mówi Bóg – dla występnych”. Podchwytuje to druga grupa: „W boleściach będzie leżał”. Trzecia grupa kończy słowami: „Precz, leż sobie razem ze wszystkimi nie-Żydami”.

Kiedy umiera cadyk, to jakby spłonęła Świątynia.

W imieniu bar Kapary mówi się:

– Łzy, które roni człowiek po śmierci cadyka, są przez Boga skrupulatnie liczone i przechowywane w Jego skarbcu.

Zbierał róże

Kiedy umarł rabi Chija bar Aba, syn siostry bar Kapary rabi Reisz-Lakisz, jego nauczyciel, opłakiwał go tak jak własnego syna. W pośmiertnej mowie posłużył się słowami z Pieśni nad Pieśniami:

 
„Mój miły zszedł do swojego ogrodu
między grządki balsamu,
aby paść w ogrodach i zrywać lilie”.
 

Słowa skomentował w następujący sposób.

– „Mój przyjaciel” – Błogosławiony Bóg – „zszedł do ogrodu” – do swojego świata – „między grządki balsamu” – do swoich Żydów, „aby paść w ogrodach” – wśród wszystkich pozostałych narodów – „i zrywać lilie” – najlepszych i najpobożniejszych ludzi.

Kogo to przypomina? Przypomina to króla, który chcąc zasadzić ogród dla swego umiłowanego syna, polecił sługom wyszukać najlepsze sadzonki. Kiedy jednak syn złym postępowaniem przysparzał ojcu wiele zmartwień, król rozkazał wyrąbać z ogrodu najpiękniejsze i najlepsze rośliny.

To samo dzieje się z Żydami. Kiedy słuchają Ojca w niebie, Ten wyszukuje wśród narodów świata cadyka, którego łączy z Żydami. Przykładem tego jest pogański kapłan Jetro, teść Mojżesza. Kiedy jednak Żydzi dopiekają Mu, wyrywa z nich to, co najlepsze. Najlepszych ludzi. Największych cadyków.

Zanotowane w księdze

W imieniu rabiego Elazara mówi się:

– Każdy cadyk, który ponosi śmierć z rąk nie-Żyda, zostaje odnotowany przez Boga w specjalnej księdze. Kiedy nadchodzi Dzień Sądu, Bóg pyta mordercę: „Dlaczego zamordowałeś mego cadyka?” Morderca zaprzecza: „To nie ja”. Wtedy Bóg wyjmuje księgę i pokazuje mu zapis, po czym wydaje na niego wyrok.

Złoczyńcy

I

Lepiej przez całe życie być nazywanym głupcem, niż przez jedną chwilę być złoczyńcą wobec Boga.

II

Kogo nazywamy złoczyńcą? tego, który podnosi rękę, żeby uderzyć drugiego człowieka. Wystarczy, że podnosi rękę. Nawet jeśli nie uderzy. Złoczyńcą jest również ten, który pożycza i nie oddaje. Także ten, który jest bezczelny i nie wstydzi się tego. Również ten, który szuka pretekstu do kłótni.

Wzburzone morze

„Lecz bezbożni są jak wzburzone morze” – powiada prorok Izajasz. Tak jak morskie fale, które unoszą się w górę i pędzą z zawrotną prędkością. I kiedy dosięgają piasku na brzegu, rozbijają się i wycofują. Następne fale mimo to idą w ich ślady.

To samo dzieje się ze złoczyńcami. Jeden widzi klęskę drugiego, a mimo to postępuje tak jak on. Z tą samą pasją. Przykładem może być „pokolenie rozproszenia” (budowniczowie wieży Babel). Nie wyciągnęło nauki z doświadczeń pokolenia potopu. Także Egipt nie wyciągnął wniosku z losów „Pokolenia rozproszenia”.

Rabi Szymon ben Lakisz powiada:

– Złoczyńcy nawet gdy znajdą się przed bramą piekła, nie stają się lepsi.

Unikaj złoczyńcy

I

Nitaj ha-Harbeli powiada:

– Unikaj złego sąsiada i nie przyjaźnij się ze złoczyńcą.

II

Rabi Jochanan powiada:

– Nie wolno patrzeć w twarz złoczyńcy.

Rabi Jochanan zapytał kiedyś rabiego Jehoszuę ben Karcha:

– Czemu zawdzięczasz swoje długie życie?

– Czy przeszkadza ci, że tak długo żyję?

– Chciałbym tylko, mistrzu mój, jak najdłużej uczyć się u ciebie. To miałem na myśli.

– Żyję długo, bo nigdy nie spojrzałem w twarz złoczyńcy.

Nawet dobro uczynione przez złoczyńcę zamienia się w zło.

Oko złoczyńcy

„I zobaczył Balak”. Najlepiej, żeby złoczyńcy byli ślepi, gdyż ich spojrzenia przynoszą światu same nieszczęścia. W pokoleniu potopu synowie Boży zobaczyli piękne córy człowieka.

Wynikło z tego przekleństwo dla jego potomstwa. Ministrowie faraona zobaczyli Sarę. Sychem syn Chamora zobaczył Dinę, córkę Jakuba. A że „Balak zobaczył”, to nic dobrego z tego nie wyszło.

Nie ciesz się z klęski złoczyńcy

I

Opowiadają, że kiedy przednie oddziały wojska króla Judy Jehoszafeta rozbiły armię wroga, na czoło wysunęli się śpiewacy, którzy zaintonowali pochwalną pieśń: „Chwalcie Boga, bo Jego łaska jest wieczna”.

Na to rabi Jonatan powiedział:

– W tej pieśni pochwalnej opuszczono słowa „i jest dobry”. Bóg bowiem nie cieszy się, kiedy ludzie giną. Nawet gdyby to byli złoczyńcy.

To samo rabi Jonatan powiedział w nocy, kiedy goniący za Żydami Egipcjanie utonęli w morzu. Aniołowie zapragnęli wtedy zaśpiewać Bogu pieśń pochwalną w podzięce za ocalenie Żydów, ale Bóg ich powstrzymał słowami: „Moje stworzenia toną w morzu, a wy chcecie śpiewać pieśń!”.

II

Nie należy modlić się o śmierć dla kogoś, nawet gdyby to dotyczyło złoczyńcy. Gdyby Bóg wcześniej zabrał ze świata bałwochwalcę Teracha, to by cadyk Abraham nie przyszedł na świat.

Uwodziciele

Rabi Szymon powiada:

– Egipcjanie wrzucali żydowskie dzieci do wody, Edomici wystąpili z dobytym mieczem przeciwko Żydom i mimo to Tora zabroniła im przyjmować do swego grona ich potomków tylko do trzeciego pokolenia. Amonitów i Moabitów natomiast Tora zabroniła Żydom po wsze czasy przyjmować do swego grona. Dlatego, że ci chcieli uwieść Żydów przez namawianie ich do grzechów. Świadczy to o tym, że uwiedzenie człowieka jest gorsze od zabijania. Morderca bowiem powoduje śmierć człowieka na tym tylko świecie, uwodziciel zaś pozbawia go życia także na tamtym świecie.

III

Tora nakazała: „Doszczętnie spalcie wszystkie miejsca na wysokich górach, na pagórkach i pod każdym zielonym drzewem, gdzie służyły swoim bogom narody, którymi zawładniecie. Zburzycie ich ołtarze, potłuczecie ich pomniki, spalicie ich święte drzewa, porąbiecie ich podobizny rzeźbione i zetrzecie ich imię z tego miejsca”.

Jeśli mowa jest o drzewach i kamieniach, które pozbawione są uczuć i rozumu, a nie o żywych ludziach, to tylko dlatego, że są przeszkodą, o którą ludzie mogą się potknąć. Cóż dopiero można powiedzieć o tych, którzy uwodzą, sprowadzając człowieka na drogę grzechu. Sprowadzają go z drogi życia na drogę śmierci.

Plagi

Rabi Jehoszua mawiał zwykle:

– Głupi pobożny, chytry złoczyńca i kobieta pobożnisia należą do plag tego świata.

Kogo nazywamy głupim pobożnym? Tego, który widząc, jak dziecko tonie w rzece, powiada: „Najpierw zdejmę tefilin, a potem zacznę je ratować”.

I zanim zdążył zdjąć z ręki i głowy tefilin, dziecko już utonęło. Kiedy zobaczy tonącą w rzece kobietę, zaczyna się wahać, czy pośpieszyć jej na ratunek. Nie przystoi jakoby mu patrzeć na nagą kobietę. Albo też, otrzymawszy świeży owoc, nie chce go spożyć. Powiada do siebie: „Dam go pierwszemu napotkanemu człowiekowi”. Taki człowiek to głupi pobożny.

Kogo nazywamy chytrym złoczyńcą? Tego, który, nim nadejdzie drugi sędzia, omawia sprawę z pierwszym sędzią na osobności.

Rabi Abahu powiada:

– Za chytrego złoczyńcę uważamy tego, który daje biedakowi złoty denar, żeby w ten sposób zaokrąglić sumę pieniędzy do dwustu zuzów, wskutek czego posiadacz takiej sumy nie jest zaliczany według prawa do osób, którym wolno przyjmować jałmużnę.

W imieniu rabiego Szeszeta mówi się:

– Tego, który stara się olśnić wszystkich swoim postępowaniem.

Rabi Zerika powiada:

– Tego, który dla siebie jest łagodny w sądach, a dla drugiego surowy.

Jaką kobietę nazywamy pobożnisią? Czy niewiastę, która ciągle się modli, czy taką, co często pości, czy też wdowę społecznicę, która biegnie od sąsiada do sąsiada odczyniać urok?

Pokuta

I

Zapytano kiedyś Mądrość, na jaką karę zasługuje grzesznik. Odpowiedź Mądrości brzmiała:

– Grzesznika niechaj dosięga nieszczęście.

O to samo zapytano Proroctwo.

Odpowiedź Proroctwa brzmiała:

– Grzeszna istota powinna umrzeć.

Zapytano więc o to Boga. Jego odpowiedź brzmiała:

– Niechaj odbędzie pokutę.

II

W sąsiedztwie rabiego Meira mieszkali hultaje, którzy przysparzali mu wiele zmartwień, a nawet cierpień.

Tak mu dopiekli, że zaczął modlić się o śmierć dla nich.

Modlitwy te usłyszała jego żona Beruria. Zapytała go:

– Skąd ci przyszło do głowy modlić się o śmierć dla nich? Widać posłuchałeś słów Psalmów: „Niech znikną grzesznicy z ziemi i niech już nie będzie bezbożnych”.

– Głębszy sens tych słów – powiedziała – polega na tym, że chodzi nie o zniknięcie grzeszników, ale o to, żeby same grzechy zniknęły. Jeśli nie będzie grzechów, nie będzie też grzeszników. Posłuchał jej rabi Meir i pomodlił się za hultajów. Ci, w rezultacie, wyznali skruchę i odbyli pokutę.

III

W sąsiedztwie rabiego Zeiry mieszkali hultaje. Rabi Zeira nawiązał z nimi kontakt, żeby wywrzeć na nich dobry wpływ i żeby zeszli ze złej drogi. Mędrcy mieli mu to jednak za złe. Po śmierci rabiego Zeiry hultaje zaczęli poważnie się zastanawiać nad tym, kim był dla nich rabi. Głośno i jednym głosem powiedzieli: „Do dzisiaj ten malutki177 był jedynym człowiekiem, który nas nie odtrącał. Kto się teraz za nami ujmie?”.

I to powiedziawszy, wzięli sobie wszystko do serca i odtąd stali się porządnymi, uczciwymi ludźmi.

Na dzień przed śmiercią

Rabi Eliezer powiada:

– Na dzień przed śmiercią odbądź pokutę.

Zapytali go uczniowie:

– Czy człowiek może znać dzień swojej śmierci?

– Właśnie dlatego, że nie zna dnia swojej śmierci, powinien codziennie odbywać pokutę. A nuż jutro umrze

To samo powiedział król Salomon w Księdze Kaznodziei:

„Noś zawsze białe szaty, a na twojej głowie niech nigdy nie braknie olejku”.

Rabi Jochanan ben Zakaj posłużył się w tej sprawie przypowieścią:

– Pewien król zaprosił kiedyś swoje sługi na ucztę, ale dokładnego terminu im nie podał. Mądrzejsi słudzy ubrali się w odświętne szaty i usiedli przed wejściem do pałacu, gotowi na każde zawołanie. Głupsi uznali, że przygotowanie uczty wymaga czasu, więc udali się do swoich zajęć. I nagle król rozkazał swoim poddanym natychmiast przyjść na ucztę. Mądrzejsi słudzy, odświętnie ubrani i wypomadowani, od razu stanęli przed obliczem króla. Głupsi nie zdążyli się przebrać i w brudnych szatach, nie umyci, prosto z pracy weszli do pałacu królewskiego. Na widok odświętnie ubranych sług król uśmiechem wyraził swoje zadowolenie. Na widok zaś brudnych, źle ubranych sług wybuchnął gniewem. Rozkazał, żeby ci, którzy byli odświętnie ubrani, to znaczy dobrze przygotowani do uczty, zasiedli do stołu, jedli i pili. Natomiast ci, którzy nie byli przygotowani do uczty, mieli siedzieć i patrzeć na jedzących i pijących.

Ci, którzy powoływali się na rabiego Meira, twierdzili, że to by ich tak nie bolało. Mogli bowiem wyglądać jak obsługujący przy stole. Zarówno jedni, jak i drudzy będą siedzieli Jedni pili, a drudzy będą spragnieni. Jako brzmi werset:

 
Tako rzecze Bóg:
Moje sługi będą jedli,
A wy będziecie głodowali.
Moje sługi będą pili,
A wy będziecie spragnieni
Moje sługi będą śpiewali zadowoleni,
A wy z bólu krzyczeli.
 

Z korytarza do salonu

I

Rabi Jaków powiada:

– Ten świat jest korytarzem do tamtego świata. Przygotujcie się w korytarzu, żebyście mogli należycie wejść do salonu.

Często też powtarzał:

– Lepsza jest jedna chwila pokuty i dobre uczynki na tym świecie od całego tamtego świata. I lepsza też jedna chwila zadowolenia na tamtym świecie od całego przyjemnego życia na tym świecie.

II

Powiada Kaznodzieja:

– To, co krzywe, nie da się wyprostować, a to, czego brakuje, nie da się policzyć.

Na tym świecie jest to jeszcze możliwe, ale na tamtym świecie już nie.

Żyli kiedyś dwaj przyjaciele. Obaj na równi zgrzeszyli. Jeden z nich przed śmiercią zdążył się opamiętać i odbyć pokutę. Drugi zaś umarł, nie odbywszy jej. Kiedy obaj przyszli na tamten świat, okazało się, że pierwszy znalazł się w gronie cadyków, a drugi w gronie występnych. Zobaczywszy przyjaciela w gronie cadyków, występny zawołał:

– Biada mi! Widzę, że i tutaj panuje stronniczość. Ja przecież razem z nim kradłem i rabowałem. Razem dokonywaliśmy złych czynów, a tu okazuje się, że on przebywa w gronie cadyków, a ja w gronie występnych.

Na swoje biadolenie usłyszał odpowiedź:

– Głupcze, czy nie wiesz, że twój przyjaciel odbył pokutę?

– Pozwólcie i mnie odbyć teraz pokutę.

– Głupcze, czyżbyś nie wiedział, że nie przygotowawszy wszystkiego w przeddzień soboty, nie będziesz miał co jeść w sobotę? Jeśli nie przygotujesz sobie w domu jedzenia, nie będziesz miał co jeść na pustyni. Kto nie orze, nie sieje i nie zbiera latem, ten w zimie nie ma co jeść.

To samo odnosi się do ciebie. Jeśli nie przygotowałeś się na ziemi, skąd przyszedłeś, nie masz z czego korzystać na naszym świecie.

Usłyszawszy tę odpowiedź, grzesznik zgrzytnął zębami.

III

Hilel mawiał zwykle:

– Jeśli ja sam nie będę dbał o siebie, to kto o mnie zadba. Jeśli zaś tylko o siebie dbam, to kimże jestem. A jeśli nie teraz, to kiedy?

Przed Ojcem w niebie

Kiedy Jeremiasz nawoływał Żydów do odbycia pokuty, ci do niego powiedzieli:

– Nauczycielu nasz, z jaką twarzą pójdziemy do Boga? Czy mało Mu dopiekliśmy. Czy mało nagrzeszyliśmy? Czy góry i doliny, w których uprawialiśmy bałwochwalstwo, zniknęły z powierzchni ziemi?

Jeremiasz przekazał Bogu ich słowa. Bóg na to rzekł:

– Idź i powiedz im: „Czyż przychodzicie do obcego? Czyż nie przychodzicie do waszego Ojca w niebie?”

„Otwórzcie mi”

„Otwórz mi, moja siostro” – prosi przyjaciel swoją umiłowaną w Pieśni nad Pieśniami. Otwórzcie przede mną, dzieci moje małą furtkę pokuty – prosi Żydów Bóg. Tak małą jak główka szpilki. Wtedy ja otworzę przed wami szerokie drzwi, przez które można będzie wjechać wozem.

Nafta i balsam

Rabi Szymon ben Lakisz zwykł mawiać:

– Jeśli ktoś przychodzi, żeby się zanieczyścić, należy otworzyć mu drzwi i pozwolić to uczynić samemu. Jeśli zaś ktoś przychodzi, żeby się oczyścić, należy mu w tym pomóc.

W tej sprawie ktoś ze szkoły Iszmaela przytoczył taki przykład:

– Kupiec ma do sprzedania naftę i balsam. Przychodzi klient, który chce kupić naftę. Kupiec powiada do niego: „Nalej sobie sam”. Kiedy zaś przychodzi klient, który chce kupić balsam, sprzedawca powiada do niego: „zaczekaj, pomogę ci nalać”. Obaj wtedy przesiąkniemy miłym zapachem”.

177.ten malutki – Rabi Zeira był małego wzrostu. [przypis tłumacza]