Tasuta

Kameleon

Tekst
Märgi loetuks
Šrift:Väiksem АаSuurem Aa

– To, zdaje się, generała Żygałowa – mówi ktoś z tłumu.

– Generała Żygałowa? Hm… – Jełdyrin, zdejm ze mnie palto… Strasznie gorąco. Zapewne na deszcz. Tego tylko nie rozumiem, jak ten pies mógł ciebie ugryźć? – zwraca się Oczumiełow do Chriukina. – Czyż on może dosięgnąć do palca? On jest mały, a z ciebie – ot jaki drab! Prawdopodobnie skaleczyłeś sobie palec o gwóźdź, a potem przyszła ci myśl do głowy, żeby zarobić na tym interesie. Znany jesteś! Znam was, czorty jedne!

– On go, proszę Waszej Wielmożności, papierosem w mordę dla żartu, a ten niegłupi – cap go… Niemądry człowiek, Wasza Wielmożności.

– Łżesz, jednooki! Nie widziałeś, więc czego łżesz? Jego Wielmożność jest człowiek uczony i rozumie, kiedy kto kłamie, a kiedy kto wedle sumienia, jak przed panem Bogiem… A jeżeli kłamię, to niech sędzia pokoju rozstrzygnie. U niego w prawie jest napisane… Teraz wszyscy są równi… Ja też mam brata żandarma, jeżeli chcecie wiedzieć.

– Nie rezonować!

– Nie, to nie generalski – rzekł poważnie posterunkowy. – U generała takich nie ma. On trzyma tylko wyżły.

– Wiesz na pewno?