Tasuta

Pułapka

Tekst
Märgi loetuks
Šrift:Väiksem АаSuurem Aa

Z dali, ale wyraźnie, jak głos dzwonu, posłyszał:

– Jak to?… nie wiesz?… Nieśmiertelność jest córką skonu.

– Wiem, wiem – odparł, trzymając się krat – Wiem, ale… wszakże kraty…

– Chodź! Jeszcze chwila, a drzwi się mogą zamknąć z trzaskiem… na zawsze…

Na poły zdecydowany zszedł jednak z przymurka i nagle rzucił się na posłanie ze słomy.

– A niech się tam zatrzaskują drzwi – pomyślał lekceważąco – byleby wróciło to, co jest prawdziwą, codzienną prawdą… to życie bez maski, czy też nawet w masce, ale w znanej, dobrze znanej masce jawy… ach… byle wróciło…!

Ale nim dokończył tej myśli, już zawołał:

– Nie! Nie! Nie chcę przemazać9 pragnień…. nie! Raczej śmierć!

– Chodź! – doleciało go z dali wielkiej. Zerwał się.

– Dobrze! – wrzasnął z rozpaczą na całe gardło, aż jękły10 echa potężne. – Dobrze! Idę!

Wyskoczył na okno i przechylił się na zewnątrz.

Zdziwiło go, że przemknął kratę jak duch. Zdziwiło go też, że nie zaskrzeczała papuga.

– Ach! Więc ja nie zbłądziłem! – pomyślał – to była moja droga… kawałek tylko biegła pośród ciemności…

I ogarnięty nagle ogromną radością, wolny już wnętrznie11, rzucił się w półmrok gęsty.

Ledwo stracił spod nóg ziemię, uczuł, że się kłębi pod nim powietrze, że go niesie, że u rąk ma długie, kładące się na fali wiatru skrzydła giętkie, ruchliwe, czułe na każde drgnienie, a stalowe, zdolne nieść wysoko… w samo choćby niebo.

Spłynął. I nagle ujrzał przed sobą w niepojętej oddali coś błyszczącego, niby mała gwiazda.

Podobne to było błyszczącemu ziarnu pszenicy.

Otaczała je jakby mgła jasna, jakby płomień liliowy, to znów szafirowy…

Od gwiazdy tej jaśniała szybko ciemna przestrzeń. Pędził w topiel światła, ciągniony, bezwolny, choć jednocześnie własną mocą, pospiesznie, nagląc się sam, jak do wybawienia.

––

Pod sklepieniem kaźni więziennej rozległ się łopot skrzydeł.

Wielkie, ciężkie ptaszysko sfrunęło na dół, siadło na przymurku okna i wsadziwszy głowę w kwaterę kraty patrzyło w rosnącą jasność, mrugając oczami.

A ponad ptakiem chwiała się w powietrzu na długiej, wężej12 szyi maska rozgrymaszonej małpy.

Patrzyła, co się dzieje.

9przemazać – przekreślić. [przypis edytorski]
10jękły (daw., gw.) – dziś: jęknęły. [przypis edytorski]
11wnętrznie – dziś: wewnętrznie. [przypis edytorski]
12węży – dziś: wężowy. [przypis edytorski]