Tasuta

O czterech muzykantach z Bremy

Tekst
Märgi loetuks
Šrift:Väiksem АаSuurem Aa

Kiedy już najedli się do syta, zgasili światło i ułożyli się do snu, gdzie któremu było wygodnie. Osioł położył się na kupie nawozu przed domem, pies pod drzwiami, kot na piecu w ciepłym popiele, a kogut siadł na dachu. A że zmęczeni byli drogą, szybko zasnęli.

Kiedy północ minęła, a zbójcy spostrzegli z daleka, że w domku nie ma już światła i wszystko wydawało się spokojne, rzekł herszt8:

– Nie dajmy się zapędzić w kozi róg! – i wysłał jednego ze zbójców dla zbadania sytuacji.

Wysłaniec wszedł cichutko do izby i zbliżył się do pieca, aby zapalić światło. Ujrzawszy w ciemności jarzące się ślepia kota, myślał, że to węgle, i przytknął do nich kawałek drewna. Ale kot nie znał żartów, skoczył mu do twarzy i mocno przejechał po niej pazurami. Przerażony zbójca rzucił się do drzwi, ale pies, który tam leżał, ugryzł go w łydkę, kiedy zaś przebiegał przez podwórze, osioł, który spał na kupie nawozu, kopnął go porządnie tylnymi nogami. Kogut zaś, zbudzony ze snu tym hałasem, zapiał głośno:

– Kukuryku!

Uciekł więc zbójca co sił w nogach i rzekł do herszta:

8herszt – przywódca bandy. [przypis edytorski]