Tasuta

Zając i jeż

Tekst
Märgi loetuks
Šrift:Väiksem АаSuurem Aa

Słowa te uraziły jeża niesłychanie, dlatego też odrzekł:

– Widocznie ci się zdaje, że swymi nogami więcej wykonać zdołasz niż ja swoimi?

– Bez wątpienia – kpił zając.

– No to się spróbujmy – jeż na to. – Założę się, że jeżeli pójdziemy na wyścigi, to ja cię wyprzedzę.

– Ty, swymi krzywymi łapami? – rzekł zając. – Ależ to można skonać ze śmiechu!

– Chcesz się założyć? – zawołał jeż!

– A o co? – spytał zając.

– O złotego luidora1 – odparł jeż, wyciągając rękę do zająca.

– Zgadzam się! – rzekł zając – i przybijam!

– Nie mam się co spieszyć – zauważył jeż.

Ja bo dotąd jestem na czczo, więc naprzód muszę pójść do domu i trochę przekąsić. Za pół godziny stanę na placu, a wtedy możemy zacząć.

Co rzekłszy, jeż odszedł, bo zając nic nie miał przeciwko temu.

W drodze myśli sobie jeż: zając liczy na swoje długie nogi, ale ja go wezmę2. Uważa on się za bardzo dystyngowanego3 jegomościa, ale jest tylko głupim smarkaczem i musi zapłacić, choćby się nie wiem, co stało.

1luidor – złota moneta francuska bita od poł. XVII do pocz. XIX w., o ciężarze ok. 7 g. [przypis edytorski]
2wziąć kogoś – tu: pokonać. [przypis edytorski]
3dystyngowany – elegancki, wytworny. [przypis edytorski]