Tasuta

Nowy Tarzan

Tekst
Märgi loetuks
Šrift:Väiksem АаSuurem Aa

Stał tak poważnie zamyślony i tak zajęty całą tą sprawą, ręce w tył założywszy, że lekarze śmiać się zaczęli:

– Mógłby zostać naszym asystentem!

– Pewnie – rzekł Vignavert – bestia mądra, że szkoda go na eksperyment.

– To jakiś szympans wybrany do wyższych przeznaczeń – dodał Adameva.

Ani się domyślał Adameva, że mówi prawdę. Tarzan bywał i w laboratorium i w sali codziennie; odwiedzał rekonwalescentów, którzy się z nim bawili, dając mu figi, daktyle, banany. Odwiedzał też szpital chorych szympansów, które mu się skarżyły na krzywdy, doznane od ludzi. Tarzan karbował sobie w pamięci te krzywdy – i zapewne rozmyślał, co czynić mu wypada.

Pewnego razu znikło z laboratorium kilka lancetów i inne przyrządy, wata, chloroform itd. Ponieważ zapas tych obiektów był duży, nie zwróciło to zbytniej uwagi i mało się tym zajmowano.

Ale wielka była sensacja w całej osadzie, gdy zginął bez śladu pewien chłopiec osiemnastoletni, syn jednego z pacjentów, Mr. Wilsona z Chicago. Stary przyjechał tu na kurację, ale mając jedynego syna, wziął go z sobą dla towarzystwa. Młodzieniec krążył swobodnie po całym terytorium, aż raz (jak to później opowiadał) porwały go dwie potężne małpy i uniosły na drzewo, gdzie go przywiązały sznurem. W nocy go zabrały z sobą i wciągnęły do jakiejś chałupy. Był tam pewien okaleczony szympans; inny (młodzieniec nie wiedział, który, ale my wiemy: Tarzan) związawszy go, położył na podłodze i wykrajał mu gruczoły, po czem zajął się chorym szympansem. Ukończywszy tę robotę, znów go porwał i nieprzytomnego z upływu krwi – zaniósł po drzewach przed wrota szpitala. Tam go znaleziono bez zmysłów i wezwano pogotowie.

Lekarze odgadli, że nikt inny nie mógł tego zrobić, tylko Tarzan. Ale ten się ukrył tak tajemniczo, że nikt nie wiedział, gdzie się znajduje. Zaczęto teraz pilnować młodych ludzi, a jednak mimo to dwa razy jeszcze zdarzyła się taka sama historia i widoczną było rzeczą, że się Tarzan mści za swoją rodzinę. Młodzieńcy porwani przez Tarzana tracili całą żywotność i energię młodzieńczą; natomiast pokaleczone szympansy, którym małpi lekarz zaszczepiał siłę żywotną, na nowo wracały do młodości.

Gdyby szympansy miały pieniądze, to niewątpliwie stworzyłyby Towarzystwo Akcyjne ku odmładzaniu pokrzywdzonych przez człowieka szympansów.

Tymczasem w osadzie zapanował niepokój. Postanowiono zdwoić straże, a nawet w razie potrzeby wezwać na pomoc siłę zbrojną.

Ale Tarzan był zbyt mądry, aby tego wszystkiego nie odgadnąć. Miał on śród małp swoich adherentów, którym powierzył pewne tajemnice; dał wskazówki i wyznaczył hasła. Pewnego razu, o północy, zabrzmiał długi, przeciągły świst śród małp. Ponieważ takie wrzaski nieraz się zdarzały, nie zwrócono na to uwagi. Tymczasem wszystkie zdrowe i młode małpy, w liczbie około pięciuset, opuściły tłumnie chaty i wspięły się na drzewa. Skacząc z drzewa na drzewo, dotarły do tego miejsca sztachet, gdzie była brama.

Teised selle autori raamatud